Jak chyba większość mieszczuchów wykorzystałam długi weekend na wyjazd.
Byłam na mojej ukochanej wsi,która jak się okazuje jakaś mocno ekologiczna :)) wróciły bociany ,których nie widziałam tam lata całe .Wczoraj tuz za płotem szukało przysmaków pokaźne stadko -8 sztuk.Nie wszystkie zmieściły się w kadrze
Na dodatek w sąsiadowej sadzawce zamieszkały dwa łabędzie ,a tych w naszych stronach nie było nigdy.
Byłam na mojej ukochanej wsi,która jak się okazuje jakaś mocno ekologiczna :)) wróciły bociany ,których nie widziałam tam lata całe .Wczoraj tuz za płotem szukało przysmaków pokaźne stadko -8 sztuk.Nie wszystkie zmieściły się w kadrze
Na dodatek w sąsiadowej sadzawce zamieszkały dwa łabędzie ,a tych w naszych stronach nie było nigdy.
no no Helenko, nie wiem jak się to ma do Ciebie ale w moich stronach uważa się, że jak zobaczy się bociana to on coś przyniesie:-)
OdpowiedzUsuńMnie to on może przynieść tylko wnuczę ,a jeśli ? No to super :))
OdpowiedzUsuńAle sielsko i anielsko...ech....
OdpowiedzUsuńTaki odpoczynek najlepszy!!!!
Helenko - akumulatory naładowane to teraz ale z szyciem polecisz - pewnie jedna narzuta za drugą będzie wyskakiwać z pod maszyny!!!!!
O kurcze bociany ,ile bocianów :)
OdpowiedzUsuńAaaaaale bocianiska! |Słodkie!
OdpowiedzUsuń